Dziennik i Kolorowanka Uważności - zestaw ratunkowy dla zabieganych i zestresowanych

20:35


Żyjemy coraz szybciej, coraz więcej obowiązków bierzemy na siebie, jesteśmy też narażeni na większą ilość stresujących sytuacji - rodzinnych, zawodowych, szkolnych... Stąd rosnąca popularność wszelkich książek - dzienników - poradników mających na celu wyciszyć nas, zmusić do zatrzymania się, refleksji... Jednym z nurtów , o których coraz więcej się mówi jest Mindfulness - w Polsce określany jako Uważność. Dla tych, którzy niezbyt się orientują: jest to filozofia skupienia na obecnej chwili, bycia uważnym, bycia świadomym własnego BYCIA i wszystkiego co w danej chwili dzieje się wokół nas. 

Kiedy sięgałam po Dziennik Uważności, wydany na polskim rynku przez wydawnictwo Insignis, miałam bardzo niewielkie pojęcie o mindfulness. Nigdy nie byłam zwolenniczką medytacji ani poradników "duchowych". Stwierdziłam jednak, że w moim życiu ostatnio jest zbyt dużo stresu, z którym metodycznie walczę - kolorując, ucząc się języków, łącząc kropki :-) - dlaczego więc nie spróbować jeszcze jednej metody? Podeszłam do dziennika dość sceptycznie, i dobrze, bo dzięki temu moje zaskoczenie (pozytywne) było tym większe!

Już sama tonacja kolorystyczna, w której utrzymany jest dziennik - uspakaja. Odcienie niebieskiego w prostych rysunkach i inspirujących cytatach - świetny pomysł. Na początku książeczki autorka krótko, zwięźle, lecz wyczerpująco i dokładnie wprowadza nas w temat mindfulness i sposobów pracy z dziennikiem. Reszta to już wielka przygoda. Moja wyglądała tak: po przebudzeniu lub wieczorem wybierałam fragment, który najbardziej według mnie pasował do danego dnia, czytałam go, pozwalałam sobie na refleksje, podążałam za wskazówkami. Niektóre nieprzystające do mojego życia ćwiczenia też pozwoliły się zastanowić nad pewnymi kwestiami. Te momenty to były chwile tylko dla mnie - zero komputera, telefonu, radio - tylko ja i moje myśli. Z perspektywy osoby zestresowanej - chorobą swoją i bliskich, pracą, uczelnią, zawirowaniami w życiu osobistym - mogę przyznać, że Dziennik spełnił swoje zadanie. Każdy dzień z nim był spokojniejszy.

W Dzienniku jest dużo miejsca na własne notatki, przemyślenia, rysunki, a jego format idealnie się sprawdza gdy chcemy wrzucić go do torby lub plecaka.



Wspaniałym uzupełnieniem Dziennika jest Kolorowanka Uważności opracowana przez Emmę Farrarons. Mogę z czystym sumieniem przyznać, że jest to moja ulubiona kolorowanka w tym momencie. Papier świetnie się nadaje do kolorowania pisakami - tą technikę preferuję. Znajdziemy rysunki o większym i mniejszym stopniu szczegółowości, a wszystkie są bardzo nieszablonowe i niecodzienne, można popuścić wodze kreatywności na maksa.



Ten zestaw jest idealny dla osób zainteresowanych mindfulness, dla zestresowanych, dla zabieganych, dla nas samych i dla przyjaciół, którym chcemy pomóc się zatrzymać i docenić piękno życia. Może będzie idealnym prezentem na Dzień Matki?

8/10

You Might Also Like

6 komentarze

  1. Bardzo, bardzo mnie to zainteresowało i w najbliższej przyszłości się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze się zastanawiam, jak taka publikacja pomaga osobom zapracowanym. Ja stresuję się tym, że doba jest za krótka, a jak mam dołożyć kolorowanie, to mam poczucie straconego czasu i większy stres. Ale mówię to jako osoba, która tego nie próbowała. Kolorowanki zdobyły świat, więc może jest w tym coś, czego nie potrafię ogarnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, ja często przed snem jak nie mogę się wyciszyć, bo we mnie buzuje, biorę taką kolorowankę i 15-20 minut koloruję. Mnie osobiście pomaga :)

      Usuń
  3. Ostatnie właśnie koloruję i to jest świetny sposób na odrobinę relaksu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się w ten "sport" wciągnąłem jak diabli:) Tylko niektóre albumy z kolorowankami są strasznie drogie dlatego wspomagam się darmowymi z internetu. Tu masz np. fajny adres: Colouring pages

      Usuń
  4. Mnie niestety ostatnio dopadła jakaś kompletna niechęć do kolorowania. Niby chciałoby się do tego siąść, ale jednak szkoda mi tego czasu.

    OdpowiedzUsuń