Hannelore Brenner - "Dziewczęta z pokoju 28"
18:00Tytuł: Dziewczęta z pokoju 28. Przyjaźń i nadzieja w getcie Theresienstadt.Autor: Hannelore BrennerWydawnictwo: Świat KsiążkiStron: 399
Stawiamy pomniki bohaterom
wojennym. W szkole uczą nas o holokauście. Mówimy i żałujemy ogromu niewinnych
istnień, które pochłonęła wojna, obozy koncentracyjne, nieludzkie warunki
żydowskich gett. Jednak rzadko kiedy jest w tych wspomnieniach miejsce na indywidualne,
konkretne historie zwyczajnych ludzi. Książka „Dziewczęta z pokoju 28” jest
pomnikiem pamięci dla takich właśnie historii, dla młodych dziewczynek, które
mimo otaczającej je zewsząd wojennej zawieruchy, strachu i śmierci, próbowały w
ośrodku L 410 w Theresienstadt żyć normalnie…
Helga Pollak trafiła do
Theresienstadt mając 12 lat. To głównie na jej wspomnieniach i zapiskach opiera
się ta książka. Ale nie tylko. Są to również wspomnienia koleżanek z ośrodka,
którym udało się przeżyć wojnę, wychowawczyń: o tym, jak silna i nieodparta
była wola życia, przyjaźń, jak wiele poświęceń i starań potrzeba było, by
stworzyć w pokoju 28 coś na kształt rodzinnego domu…
Te dzieci z ośrodka L 410, którym
udało się przeżyć Theresienstadt i liczne wywózki do obozów, gdzie zginęło
wiele z ich małych koleżanek, przyjaciół, bliskich, dziś są już starszymi
kobietami. Wspólne spotkania budzą w nich jednak dziecięce wspomnienia,
uczucia, tęsknoty, radości, a przede wszystkim pamięć o tamtym życiu, o braniu
z niego garściami tego, co można nazwać „dobrym”, o dziewczynkach, których już
nie ma, o wychowawcach, którzy próbowali nauczyć ich jak najwięcej. Te kobiety
powzięły sobie za cel podzielenie się swymi wspomnieniami, aby nikt nigdy nie
zapomniał śmiechu, śpiewu, strachu, płaczu za rodzicami, zabaw, składanych
obietnic, więzi przyjaźni - życia, jakie toczyło się w pokoju 28, jedynej namiastce
domu, jaki wtedy posiadały.
Całość wspomnień na podstawie
świadectw żyjących, a także dokumentów, zdjęć, wpisów do pamiętników, rysunków
szkicowanych dłońmi dzieci, o których świat zapomniał, z wielką
pieczołowitością i wrażliwością zebrała i opisała autorka Hannelore Brenner.
Wspomnienia w książce wydają się niezwykle żywe. Pani Hannelore nie zapomniała
również o umieszczaniu wydarzeń na tle historycznym, by czytelnik dokładnie
orientował się, jakie działania wojenne i polityczne były wówczas
przeprowadzane. Tło historyczne jest wprowadzone niezwykle delikatnie i
nienachalnie, osią książki są wydarzenia z ośrodka L410, gdzie dzieci pobierały
tajne nauki, bawiły się, a wychowawcy robili wszystko, by miały kontakt z
kulturą, słowem pisanym, muzyką, „teatrem”, mimo okrutnie skąpych racji
żywnościowych i złych warunków w jakich żyły…
Nie jest to książka łatwa, choć
napisana z ogromną lekkością. Poznajemy portrety niezwykłych dzieci, które
otoczone śmiercią, wojną, głodem, potrafiły cieszyć się z najmniejszych rzeczy.
Wiele tych kolorowych istnień skończyło się zbyt szybko. Pamięć o nich powinna
być wiecznie żywa, a wspomnienia zebrane przez niegdyś dziewczynki z pokoju 28,
nie pozwoli jej umrzeć.
10/10
za egzemplarz recenzencki dziękuję
zapraszam na blog
5 komentarze
Nie myślałam, że to taka literacka perełka. Będę miała ją zatem na uwadze.
OdpowiedzUsuńogółem nie lubię takich książek, ale skoro jest taka dobra to się zastanowię : )
OdpowiedzUsuńKiedy tylko ujrzałam tę pozycję w zapowiedziach, wiedziałam, że to coś dla mnie. Moja tematyka, a jeśli książka o kobietach, to już w ogóle strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale lubię poznawać historie właśnie takich zwykłych ludzi, jak im się żyło w czasach wojny. Zapamiętam ten tytuł.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej moja tematyka. Na pewno sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuń