Priscille Sibley - "Obietnica gwiezdnego pyłu"
16:34Tytuł: Obietnica gwiezdnego pyłuAutor: Priscille SibleyWydawnictwo: Świat KsiążkiStron: 416
Matt i Elle są kochającym się
małżeństwem. Znają się praktycznie od zawsze. Kiedy Matt miał dwa latka,
położono mu na rączkach ledwie 3-dniową Elle. Chłopczyk wypowiedział wtedy
swoje pierwsze słowo. „Pip”. Mając lat naście zakochał się w swej sąsiadce bez
pamięci. Niedługo później poślubił swą ukochaną, zielonooką Pip. Los jednak
jest okrutny i za nic w świecie nie chciał dać im upragnionego dziecka. Elle
straciła kilka ciąż, urodziła również martwego chłopca. To zdarzenie sprawiło,
że Matt nie chciał już ryzykować. Jednak w kobiecie tliła się ogromna wola
posiadania potomstwa… Jej marzenia przerwał wypadek, po którym stwierdzono u
niej śmierć mózgu.
Matt, uznany lekarz, doskonale
zdaje sobie sprawę, że nic nie może uratować jego ukochanej żony. Wiara w cud,
a nauka toczą w nim bolesny bój. Na domiar wszystkiego okazuje się, że Elle
jest w ósmym tygodniu ciąży… Rozpoczyna się straszliwa walka Matta z najbliższą
rodziną, o prawo do życia jego nienarodzonego dziecka. O spełnienie marzenia
Elle.
„Obietnica gwiezdnego pyłu” to
książka o niesamowicie trudnym i ciężkim dylemacie moralnym, tak bardzo
aktualnym w dzisiejszym świecie. Ale nie tylko. To powieść o wielu obliczach
miłości, ogromnym poświęceniu, niesamowitym cierpieniu i wielkiej nadziei. Napisana
w sposób prosty, acz niezwykle ujmujący, czaruje słowami, dostarcza ogromu
silnych emocji. Nie raz nad jej kartkami wrażliwy czytelnik uroni łzę. Od
książki nie sposób się oderwać. Wydarzenia śledzi się z zapartym tchem, nie
mogąc się doczekać co przyniesie następna strona.
Napis na okładce głosi „Dla
wielbicielek Jodi Picoult”. Jestem pewna, że fanki twórczości tej autorki
pokochają styl Priscille Sibley, jednak również inni czytelnicy z pewnością
ulegną jej czarowi.
„Obietnica gwiezdnego pyłu” jest
pozycją niełatwą, jednocześnie niezwykle piękną. To książka, obok której nie
wolno przejść obojętnie.
9/10
za egzemplarz recenzencki dziękuję
zapraszam na blog
11 komentarze
dość ciekawie się zapowiada - aczkolwiek nie w takiej literaturze przesiaduje :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, ale chyba nie sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twoją recenzję jednym tchem. :) Bardzo zaciekawiła mnie książka, no i okładka piękna, ale nie lubię przygnębiających książek... Tym bardziej o tematyce ciąży, dzieci itp. Więc sobie odpuszczę. Ale cieszę się, że trafiłaś na książkę, która tak Ci się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńta powieść daje bardzo dużo nadziei :)
UsuńPięknie napisałaś o książce, jednak to lektura nie dla mnie - zbyt emocjonująca.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę dopaść tę książkę w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńPicoult bardzo lubię. Jej książki zawsze głęboko mnie poruszają, myślę, że tutaj będzie podobnie
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada! Nie słyszałam o niej, ale się nią na pewno zainteresuję :)
OdpowiedzUsuńTa książka wzbudziła moją ciekawość, kiedy tylko ujrzałam ją w zapowiedziach. Bardzo cieszę się z porównania do twórczości Jodi Picoult, którą uwielbiam.
OdpowiedzUsuńAgato, zapraszam Cię na moje autorskie wyzwanie "Grunt to okładka", o którym napisałam na blogu. Może zechcesz wziąć udział? :)
Pozdrawiam!
Omijam książki, gdzie mało znane autorki porównuje się do wybitnych twórców. A ja kocham styl Jodi! Jednak po Twojej recenzji byłabym skłonna sięgnąć po tą ksiażkę. ;)
OdpowiedzUsuń