Do Wigilii zostało kilka dni. Sama lubię uporać się z zakupami świątecznymi dużo wcześniej, by uniknąć kolejek i tłoku w centrach handlowych. Nie zawsze jednak mam pomysł, co kupić bliskim. Jeżeli nadal zastanawiacie się jaką książką obdarować czytających członków Waszej rodziny, czy znajomych, przychodzę Wam dziś z pomocą i krótką listą propozycji :-) Dla smakoszy Rządzący w kuchni na pewno ucieszą się z...
Konkurs odbywa się na facebooku Waniliowych Czytadeł: KLIK KONKURS BOŻONARODZENIOWY z Waniliowe Czytadła i Księgarnią Internetową Sfinks!!! Nagrody: 5 x Kolędy niebiańskim Piórem Pisane S 1. Organizatorami konkursu są: Waniliowe Czytadła i Księgarnia Internetowa Sfinks 2. Konkurs dotyczy profili w/w na Facebooku 3. Aby wziąć udział w konkursie należy polubić profil Księgarni Sfinks (Księgarnia internetowa SFINKS) i Waniliowe Czytadła, udostępnić post konkursowy na...
Zdrowo i świątecznie z Jamiem Oliverem - dwie książki kucharskie, które zmieniły moją kuchnię ;-)
Boże Narodzenie 23:18 Jamiego Olivera chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Brytyjski kucharz znany z przepisów wykorzystujących zdrowe, ekologiczne produkty, przemycający do potraw masę warzyw i - co najważniejsze dla kuchennych laików takich jak ja - gotujący w sposób relatywnie prosty. Gotuj zdrowo dla całej rodziny oraz Świąteczne Przepisy to dwie najnowsze książki kucharskie w dorobku Olivera, wydane na polskim rynku przez niezawodne wydawnictwo Insignis. Gotuj zdrowo dla całej rodziny...
Johanna Kern to kanadyjska reżyserka i producentka filmowa, z pochodzenia Polka. W swojej karierze zrealizowała wiele filmów krótko metrażowych jak i produkcje fabularne. W dorobku ma też książkę fantasy "Shadowland" opartą na własnej produkcji filmowej, a także pozycję autobiograficzną - "Mistrz i Zielonooka Nadzieja". Zarówno jej filmy jak i dzieła pisarskie otrzymały wiele nagród. Więcej o Johannie i jej działalności znajdziecie na stronie internetowej: http://johannakern.pl/.
Mistrz i Zielonooka Nadzieja jest nie tylko opowieścią o prywatnym i zawodowym życiu Johanny Kern, ale także, a może przede wszystkim, opisem transów, których doświadcza od wielu lat. W wizjach tych Kern poznała starożytnego Mistrza, który objawia jej różne prawdy dotyczące świata, w którym żyjemy, poruszając aspekty filozoficzne, psychologiczne, samorozwoju i wiele innych.
Niektóre opinie o książce:
„Myślę, że książka ta znajdzie sobie bardzo szeroką rzeszę czytelników, jak książka Carlosa Castanedy, autora światowego bestselleru. Pełna bogatych metafor, symboliki oraz intrygujących postaci z różnych światów, książka Johanny Kern jest artystycznym wyrazem, naukową podróżą, jak i prawdziwą historią życia.”
— Prof. dr. hab. Jerry Solfvin, profesor Centrum Studiów Indyjskich, przy Uniwersytecie Massachusetts Dartmouth (USA); badacz w Psychical Research Foundation (Fundacji Badań Metapsychicznych ) przy Uniwersytecie badań naukowych w Duke, USA —
„Przypomina mi ‘Księgi Urantii’ i ‘Kurs Cudów’. Książka ta jest znakomicie napisana, stając się fascynującym dokumentem, który przewyższa swą jakością inne prace opublikowane w tym gatunku. Obfity zasób informacji i wskazówek w niej zawartych zdecydowanie może pomóc każdemu kto jest zainteresowany własnym rozwojem.”
— Brian Van der Horst, pisarz, dziennikarz, terapeuta i konsultant; główny moderator w Europie Integralnego Instytutu Kena Wilbera —
„Johanna Kern jest świetną pisarką i opowiada swoją historię w ujmujący, lekki i zrozumiały dla przeciętnego czytelnika sposób. Czuję, że ‘Mistrz i Zielonooka Nadzieja’, z powodu znakomitej, trafiającej do każdego formy przekazu i swojej głębokiej mądrości, może mieć poważny wkład w rozwój i ogólne dobro każdego z nas.”
— Prof dr. hab Stanley Krippner, autor wielu książek i artykułów; ; profesor psychologii na Uniwersytecie Saybrook, USA; były prezes Stowarzyszenia Psychologii Humanistycznej, Parapsychologicznej oraz Towarzystwa Badań Snów —
Jeżeli interesuje Was taka tematyka - na pewno wyniesiecie z tej książki wiele dla siebie. Jest obszerna, napisana przyjemnym językiem i czyta się bardzo dobrze.
Więcej na temat książki - http://johannakern.pl/produkt/mistrz_i_zielonooka_nadzieja/
Hygge. Cóż za filozofia może kryć się za tym krótkim, przyjemnym słowem? Prawda jest taka, że odkrywając istotę tego duńskiego nurtu, przekonacie się, że sami praktykujecie go od dawien dawna, nieświadomie. Hygge to sztuka cieszenia się z małych rzeczy, świadomego czerpania przyjemności, ze spotkań rodzinnych, z dobrego jedzenia, z ciepłego kąta, w którym czytacie książkę pijąc ulubioną herbatę. Ot, całe to hyggowanie. I być może nie byłoby sensu o tym pisać, gdyby nie to, że hygge dla każdego tak naprawdę oznacza co innego. A poza różnymi spojrzeniami i świadectwami doświadczania hygge, książka Marie Tourell Søderberg pozwala spojrzeć na budowanie własnego szczęścia w sposób świadomy.
Pozycja jest iście skandynawsko minimalistyczna - małe, urokliwe fotografie skandynawskich wnętrz, duże, białe marginesy, pięknie łamany tekst. Zbiór opowieści i przekazów o hygge - z punktu widzenia psychologów, naukowców i zwykłych ludzi. Kilka przepisów opatrzonych ciepłymi historiami. Poradnik urządzania hygge wnętrza. Słownik hygge określeń.
Po Hygge sięgnąć warto, choćby dlatego, że samo czytanie jej jest już hyggowaniem. Przepiękna okładka, spokojna i wartościowa treść. Mojego szczęścia dopełniła herbata i ulubiona poduszka pod plecami. Filozofia hygge jest dla mnie próbą ujęcia w ramy semantyczne czegoś bardzo pierwotnego i bliskiego każdemu człowiekowi - poczucia bezpieczeństwa i szczęścia. Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie ta koncepcja od nurtu mindfullness, chociaż też czasami praktykuję pewne jego elementy. Hygge jest jednak stałym elementem codzienności człowieka, a jeśli brak Wam na nie czasu - musicie to koniecznie zmienić.
Kiedy mówimy "literatura kobieca" często myślimy "tanie romansidło". Chociaż dość często czytam ten typ książek, zwykle nastawiam się na najgorsze, bo zwykle, choć przyjemnie się je czyta, wątki są oklepane, zakończenie przewidywalne, historia błaha. To, co nam zostaje to zupełnie inna półka. Nie wiem, czy potrafię ubrać w słowa to co czuję po przeczytaniu tej powieści. Dawno nie czytałam nic tak naładowanego emocjami, poruszającego do bólu. Nie było to łatwe i lekkie czytadło, a splot trudnych historii i problemów, które dotyczą nie tylko dwóch głównych bohaterek ale i wielu postaci pobocznych: Anna w wieku 30-paru lat zmaga się z postępującym szybko Alzheimerem, a w domu opieki niespodziewanie znajduje miłość i zrozumienie u młodego człowieka, również dotkniętego demencją. Eve, napiętnowana po skandalu, jaki wywołał jej bogaty mąż, szybko spada ze szczytu drabiny socjoekonomicznej i musi zbudować życie od początku: dla siebie i swojej małej córki Clementine. Podejmuje więc pracę w Rosalind House - tym samym ośrodku, w którym leczy się Anna. Drogi dwóch kobiet przetną się, co zmieni życie każdej z nich.
Sally Hepworth podejmuje trudne tematy - choroby, przemijania, pamięci, miłości, odpowiedzialności, społecznego ostracyzmu. Czytelnik wiele razy zostaje postawiony przed moralnym dylematem, ale przede wszystkim przed pytaniem: czy każdemu wolno kochać? Czy miłość można kontrolować? Czy miłość umiera wraz z nami, z ukochaną osobą, z pamięcią o niej?
Narratorkami opowieści są Anna, Eve oraz jej córka Clementine. Patrzymy więc na wydarzenia przedstawione w książce z perspektywy trzech skrajnie różnych osób: kobiety, która traci pamięć, dobrze sytuowanej kobiety, która za jednym mrugnięciem oka straciła wszystko i dziewczynki, która boryka się z bólem po stracie ojca i okrucieństwem swoich rówieśników. Każda z tych kobiet wnosi do powieści unikalną cząstkę, która jest absolutnie niezbędna do zrozumienia i przeżycia całości historii. Prowadzenie narracji z perspektywy osoby chorej na Alzheimera na pewno było nie lada wyzwaniem dla autorki. Postać Anny niezwykle mnie poruszała, za każdym razem gdy czytałam części książki właśnie jej poświęcone - stąd mogę powiedzieć, że Sally Hepworth podołała zadaniu.
To, co nam zostaje w dość brutalny sposób zmusza czytelnika do przemyśleń na temat miłości, zaufania, spraw materialnych doczesnych, przemijania, starości i ludzkiej predyspozycji do popełniania błędów w myśl chronienia tego, co się kocha. Jest to książka, która przynosi wiele emocji. Każdy, nawet najbardziej poboczny bohater, gra tu ogromnie ważną rolę, stawia przed czytelnikiem moralne, etyczne i życiowe problemy, nawet jeśli z początku wydaje się tylko tłem do głównej historii. To jest chyba to, co podobało mi się u Sally Hepworth najbardziej - nagromadzenie wielu różnych ludzkich dramatów, splatających się ze sobą w Rosalind House.
Narratorkami opowieści są Anna, Eve oraz jej córka Clementine. Patrzymy więc na wydarzenia przedstawione w książce z perspektywy trzech skrajnie różnych osób: kobiety, która traci pamięć, dobrze sytuowanej kobiety, która za jednym mrugnięciem oka straciła wszystko i dziewczynki, która boryka się z bólem po stracie ojca i okrucieństwem swoich rówieśników. Każda z tych kobiet wnosi do powieści unikalną cząstkę, która jest absolutnie niezbędna do zrozumienia i przeżycia całości historii. Prowadzenie narracji z perspektywy osoby chorej na Alzheimera na pewno było nie lada wyzwaniem dla autorki. Postać Anny niezwykle mnie poruszała, za każdym razem gdy czytałam części książki właśnie jej poświęcone - stąd mogę powiedzieć, że Sally Hepworth podołała zadaniu.
To, co nam zostaje w dość brutalny sposób zmusza czytelnika do przemyśleń na temat miłości, zaufania, spraw materialnych doczesnych, przemijania, starości i ludzkiej predyspozycji do popełniania błędów w myśl chronienia tego, co się kocha. Jest to książka, która przynosi wiele emocji. Każdy, nawet najbardziej poboczny bohater, gra tu ogromnie ważną rolę, stawia przed czytelnikiem moralne, etyczne i życiowe problemy, nawet jeśli z początku wydaje się tylko tłem do głównej historii. To jest chyba to, co podobało mi się u Sally Hepworth najbardziej - nagromadzenie wielu różnych ludzkich dramatów, splatających się ze sobą w Rosalind House.
"Nigdy nie znałam dobrej odpowiedzi na pytanie mamy. Jeśli tego nie pamiętam, to czy ja w ogóle tu byłam? Ale może to pytanie jest źle postawione. Może jeśli ktoś inny pamięta i wymawia twoje imię, to znaczy, że tu byłaś."
Sally Hepworthy, "To, co nam zostaje"
tłum. Joanna Dziubińska, wydawnictwo FILIA, s. 96
Dla wszystkich zainteresowanych językiem niemieckim w wymiarze biznesowym - w kioskach można nabyć wydanie specjalne magazynu do nauki angielskiego Deutsch Aktuell. Koniecznie zapoznajcie się z nim! Pod tym linkiem wszelkie informacje: http://wirtschaftsdeutsch.edu.pl/ Dla wszystkich zainteresowanych językiem niemieckim w wymiarze biznesowym - w kioskach można nabyć wydanie specjalne magazynu do nauki angielskiego Deutsch Aktuell. Koniecznie zapoznajcie się z nim! Pod tym linkiem wszelkie informacje: http://wirtschaftsdeutsch.edu.pl/ ...
Już jutro, we środę 26.10, premiera nowej książki Jamiego Olivera "Gotuj zdrowo dla całej rodziny"! Również jutro premierę będzie miała bardzo ciekawa pozycja "Hygge. Duńska sztuka szczęścia". Poniżej oficjalna zapowiedź książki. Jedno niepozorne słowo wyraża to, co naprawdę liczy się w życiu: Hygge. Hygge („huu-ge”) to słowo określające filozofię życia, która czyni Duńczyków najszczęśliwszym narodem na świecie. Nie ma odpowiednika w języku polskim,...
Dziś podzielę się z Wami moją opinią na temat magazynów do nauki języków: Business English Magazine nr 55, English Matters nr 60 oraz Deutsch Aktuell nr 78. Opowiem Wam o najciekawszych według mnie artykułach - pełne spisy treści wydań znajdziecie na stronach: BEM , EM oraz DA. Po moich recenzjach znajdziecie informację o tym jak możecie wygrać egzemplarz Business English Magazine nr 55 :-) ! Zapraszam i życzę powodzenia!...
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię książki z odstresowującymi, kreatywnymi zadaniami. Niedawno na polskim rynku ukazała się kolejna odsłona Książki bez Sensu. Już niedługo jej recenzję przeczytacie na moim blogu, tymczasem zapraszam na oficjalny news :) W środę 14 września do księgarń trafiła druga odsłona „Książki bez sensu”! I tym razem Alfie Deyes – brytyjski vloger znany z kanału PointlessBlog (5...
...
Siostry to debiutancka powieść Claire Douglas i pierwsza przetłumaczona na język polski. Dokładnie tydzień temu premierę miała Local Girl Missing, druga książka autorki. Miałam okazję przeczytać ją już miesiąc temu jako Advanced Readers Copy. Byłam zachwycona lekkim klimatem grozy i niepewności, bardzo powoli rozwiązującą się tajemnicą, solidnie skonstruowaną fabułą, zaskakującymi zwrotami akcji... Mojej oceny książki nie zmienił nawet fakt, że mniej więcej w 3/4 zaczęłam się domyślać jak może się to skończyć. Przyjemność z czytania i dreszczyk emocji zrekompensował umniejszony efekt "wow" gdy doszłam już do ostatnich stron. Po odłożeniu Local Girl Missing musiałam wręcz sięgnąć po Siostry, które już i tak od jakiegoś czasu miałam na liście do przeczytania. Świetną okazją była niedawna premiera polskiego tłumaczenia. Bez zastanowienia kupiłam i bardzo szybko zabrałam się za lekturę. Czy żałuję?
Główną bohaterką powieści jest Abi, 29-letnia dziennikarka, która w wypadku samochodowym straciła siostrę. Siostrę bliźniaczkę. Wypadek spowodowała sama Abi. Po głębokim załamaniu nerwowym dziewczyna usilnie próbuje żyć normalnie, choć demony z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Idealnym rozwiązaniem wydaje się uciec od samotności i zamieszkać w wielkim, pięknym domu nowo poznanej koleżanki - Beatrice. Tym bardziej, że tak wiele je łączy. Są bardzo podobne, obie są bliźniaczkami. Wkrótce połączy je też miłość do jednego mężczyzny, a prócz tego toksyczna relacja i tajemnicze, mroczne wydarzenia rozgrywające się w domu rodzeństwa Price'ów...
Nie zdziwiłam się, że Siostry wciągnęły mnie od pierwszego rozdziału. Znałam już styl pisania Claire Douglas i byłam przekonana, że jej debiut także cechuje się tajemniczymi postaciami, powoli odkrywaną tajemnicą, umiejętnie dozowanym napięciem, wyprowadzaniem czytelnika na manowce i zmuszaniem go do zmiany teorii co kilka rozdziałów. Znów przez ponad 3/4 lektury byłam zauroczona, zaczarowana, nie mogłam oderwać się od tej historii. Chociaż przez moją głowę przemknął podobny scenariusz jaki ostatecznie odsłania się w finalnych partiach powieści, kilka detali trochę mnie zaskoczyło - i tu niestety niezbyt pozytywnie. Douglas nie do końca wykorzystała okazję do zszokowania czytelnika. Poszła w stronę lekko trywialnego rozwiązania wątków, zdecydowanie rozczarowującego dla kogoś spodziewającego się mocnego, powalającego z nóg zakończenia.
Nie mogę jednak odmówić autorce talentu, a może i nawet ich kilku - do trzymania czytelnika w napięciu, do tworzenia atmosfery z dreszczykiem, a w końcu do (po prostu) pisania dobrym stylem, co dla mnie jest bardzo ważne. Ukłony również w stronę tłumaczki, która dobrze orientowała się w brytyjskiej semantyce - na kiepskie przekłady z angielskiego jestem okrutnie wyczulona.
Chociaż leciutki niesmak po zakończeniu pozostał, to czytanie Sióstr było dla mnie nieziemską frajdą. Thrilerry psychologiczne ubóstwiam. A ten jest naprawdę solidny. Nie żałuję ani minuty czasu, który poświęciłam na jego czytanie, a książka zostanie na mojej półce, wśród tych ulubionych. Nie ominę żadnej książki Claire Douglas. No... może do czasu, kiedy naprawdę wyczerpią jej się pomysły.
8/10
Książka topowej vlogerki Tanyi Burr już we wrześniu w Polsce!
Tanya Burr (ur. 1989) to niezwykle popularna brytyjska vlogerka. Jej autorski kanał w YouTube subskrybuje zawrotna liczba 3,5 miliona subskrybentów. Pierwsze filmiki, koncentrujące się wokół sztuki makijażu, zjednały jej rzeszę wiernych fanek, które zaczęły upominać się o poszerzenie tematyki. Aktualnie na kanale @tanyaburr każdy znajdzie coś dla siebie: porady dotyczące mody i urody, opowieści o podróżach, przepisy kulinarne, ale i poważniejsze tematy, jak walka z atakami paniki, na które Tanya cierpi od najmłodszych lat. Kluczem do jej sukcesu jest z pewnością niezwykle sympatyczna osobowość oraz ciepło, które przekazuje w każdym filmiku.
Obejrzyj filmik Tanyi, która mówi o swojej książce (z polskimi napisami)
Jednym z największych marzeń Tanyi było napisanie książki, w której mogłaby podzielić się swoimi przemyśleniami, wskazówkami na temat mody i urody, refleksjami o miłości i przyjaźni, ale przede wszystkim pozytywnym myśleniem i wiarą, że nie ma rzeczy niemożliwych i wszelkie marzenia i cele, które sobie stawiamy, jesteśmy w stanie osiągnąć. Nie bez powodu życiowe motto, którym Tanya codziennie zaraża swoich fanów i najbliższych brzmi: „Mierz wysoko!”. Efektem drogi, jaką przebyła, by stać się pewną siebie i szczęśliwą kobietą jest niezwykła książka – „Love, Tanya”. Tanya nigdy nie ukrywała, że fani są dla niej wyjątkowo ważni, w książce nie mogło więc zabraknąć miejsca na listy marzeń, planów, najpiękniejszych wspomnień i ulubionych rzeczy, które czytelnik może uzupełnić, skupiając się na tym, co w jego życiu piękne i pozytywne!
Książka jednej z najpopularniejszych vlogerek szturmem wdarła się na brytyjskie listy bestsellerów, osiągając zawrotną liczbę 15 tysięcy sprzedanych egzemplarzy w zaledwie tydzień od premiery! „Love, Tanya” Tanyi Burr ukaże się w Polsce nakładem wydawnictwa Insignis i trafi do księgarń już 28 września.
Książkę możesz zamówić już dzisiaj!
Język i Wanilia #13 - Business English #54, English Matters #59, Deutsch Aktuell #77
business english 12:00 Lipcowo-sierpniowe numery magazynów do nauki języków od wydawnictwa Colorful Media prezentują się wspaniale. Czytając je jak zwykle dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, a na dodatek nauczyłam się nowego słownictwa. Jak zawsze świetnym ułatwieniem okazały się kody QR dzięki którym mogłam szybko pobrać potrzebne MP3. Spis wszystkich artykułów możecie znaleźć na stronach www odpowiednich czasopism (klik: BM, EM, DA). Ja chcę Wam opowiedzieć o artykułach, które na...
Clara Bensen postawiła swoje dotychczasowe życie na głowie gdy zgodziła się odbyć trzytygodniową wędrówkę przez 8 dalekich krajów wraz z mężczyzną, którego niedawno poznała na portalu randkowym. I być może nie byłoby w tym nic aż tak szokującego gdyby nie to, że w tę podróż celowo udali się... bez bagażu. Zabierając tylko to co zmieściło im się w kieszeniach i mikroskopijnej torebce Clary, rozpoczęli podróż przez własne słabości, szukając definicji ich luźnego związku, odnajdując siebie i swoją tożsamość.
Bez bagażu nie jest tylko historią dziwnej pary turystów zwiedzających świat w niekonwencjonalny sposób. Autorka rozlicza się tu ze swoją przeszłością, dzieląc się ze światem przeżytym załamaniem nerwowym, bagażem zaburzeń psychicznych, z jakimi zmaga się od lat. Ponadto jest to opowieść o miłości. Docieraniu się pary wyzwolonych, niezależnych ludzi, którzy za nic w świecie nie chcieli się szufladkować, ale rzeczywistość rzuciła im ciężkie wyzwanie stwarzania więzów bliskości i zaakceptowania własnych, ludzkich potrzeb.
Clara Bensen ma ciekawy styl pisania - nieco poetycki, nieco filozoficzny, a miejscami przyziemny do bólu. Chyba właśnie to jest najmocniejszą stroną tej książki - to, że nie jest to zwyczajna, linearna opowieść, a prawdziwe przeżycie skłaniające do podjęcia wielu refleksji. Światopogląd Clary i Jeffa jest mi obcy. Chwilami nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie czytam. Nie zmienia to faktu, że książka jest bardzo dobrze napisana i wciągająca. Pod woalem wakacyjnego czytadła o podróży i miłości otrzymujemy opowieść o prawdziwym życiu, choć z odrobiną ekscentrycznego akcentu.
Zdecydowanie jest to pozycja godna uwagi.
7/10
O Księdze Wieszczb słyszałam już jakiś czas temu. Pozytywne opinie zachęciły mnie do sięgnięcia po nią gdy ukazała się w polskim przekładzie. Przyciągnęła mnie obietnica magicznej przygody i odkrywania rodzinnych tajemnic.
Powieść ma dwa poziomy. W pierwszym narratorem jest główny bohater, Simon Watson, bibliotekarz, któremu opłakany stan rodzinnego domu stojącego na klifie, a także cięcia budżetowe w miejscu pracy spędzają sen z powiek. Na dodatek dociera do niego dziwna przesyłka - starodawna księga, która ma rzucić światło na historię jego rodziny. Specyficznej, cyrkowej rodziny, w której co pokolenie samobójczą śmiercią przez utopienie umiera kobieta.
Drugi poziom to historie z przeszłości dotyczące obwoźnego cyrku Peabody'ego i jego osobliwości - magiczna, pełna sekretów, wciągająca opowieść, odpowiednio dozowana czytelnikowi, przerywana w kulminacyjnych momentach dociekaniami Simona.
Aż trudno uwierzyć, że Księga Wieszczb jest debiutancką powieścią Eriki Swyler. To historia dopieszczona, z umiejętnie budowanym napięciem, tajemnicą, którą odkrywa się z zaciekawieniem, z lekkim dreszczykiem. Żałuję tylko, że niektóre poboczne (a odgrywające ważną rolę) postaci jak Enola czy Frank zostali potraktowani odrobinę po macoszemu, oraz, że ciężko było mi polubić głównego bohatera. Prawdziwą siłą książki nie są jednak - o dziwo - bohaterowie z czasów teraźniejszych, a odkrywana powoli na kartach starodawnych ksiąg tajemnicza historia trupy cyrkowców.
Pomimo pewnych aspektów, które według mnie mogły być lepiej wykorzystane lub bardziej rozbudowane, Ksiega Wieszczb oczarowała mnie. To książka dla tych, którzy lubią owiane tajemnicą opowieści, odkrywanie rodzinnych sekretów i historie doprawione odrobiną magii.
8/10
Nina Braun próbuje pozbierać się po tragicznej stracie najbliższych. Życie nieubłaganie toczy się dalej, a co za tym idzie Nina musi:
a) zająć się dziećmi;
b) uratować swoją restaurację;
c) wytrzymać z osobliwymi teściami;
e) wziąć udział w niecodziennym wydarzeniu jakim jest ślub siostry z tajemniczym mężczyzną;
f) przy tym wszystkim nie zwariować!
Jak się nie zakochać jest trzecią z cyklu książek o Ninie Braun i pierwszą autorstwa Niny Majewskiej-Brown, po którą sięgnęłam. Dobrze czyta się ją jako osobną część, ale w czasie lektury postanowiłam, że muszę poznać poprzednie losy głównej bohaterki. Mimo trudnego tematu straty jaki dotykany jest w powieści, całość jest utrzymana w dość komediowym charakterze. Czuje się tu też wtrącenia własnych poglądów autorki, z którymi niekoniecznie się zgadzam, ale nie zaważyło to na mojej ocenie.
Uwielbiam czytać autorów (lub tłumaczy), w których stylu można wyczuć polonistyczne wykształcenie. Rzadko sięgam po polskie powieści dla kobiet z powodu ubogiego słownictwa i trudności w poprawnym składaniu zdań z czym boryka się wiele pisarek (przynajmniej tych, z którymi się zetknęłam). Na szczęście czytanie Niny Majewskiej-Brown to czysta przyjemność! Na plus jest też dynamika książki - ciągle coś się dzieje i nie ma czasu na nudę. Na uwagę zasługuje też bardzo ładne wydanie - zaczynając od okładki, przez papier, na składzie kończąc.
Spędziłam z tą powieścią bardzo miłe chwile i z czystym sumieniem mogę polecić ją osobom, które poszukują czegoś lekkiego, kobiecego, dobrze napisanego, z wyrazistą bohaterką i inteligentnym humorem. Po przygodzie z tą, trzecią już częścią przygód Niny, sięgnę też po poprzednie, licząc na równie udane spotkanie z autorką.
7/10
Rok 1943. Rzym. Ciężarówka wypełnia się Żydami. W tłumie rodzina z małym synkiem. Los chce, że dostrzega ich Chiara. Ona jest jedynym ratunkiem dla Danielle - chłopca, który jeszcze nie rozumie, co się dzieje. Od tej chwili wszystko się zmienia. A konsekwencje tego jednego, rzymskiego świtu, wrócą do Chiary ze zdwojoną siłą za 30 lat...
Virginia Baily stworzyła powieść wielowątkową, głęboką, poruszającą i bardzo złożoną. To nie tylko historia ocalenia, ale i poszukiwania własnej tożsamości, opowieść o wielu różnych obliczach miłości i poświęcenia. Jest to powieść tajemnicza i zaskakująca. Bohaterowie Rzymskiego Poranka są świetnie wykreowani, miejsca akcji przepięknie opisane, miałam wrażenie, że wszystko tu jest dopieszczone. Dodatkowo autorka czaruje i urzeka czytelnika swoim niebanalnym stylem pisania i niedopowiedzeniami, które osobiście uwielbiam...
Na pewno nie jest to pozycja z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych, chociażby przez wielopoziomową narrację, retrospekcje, a także trudny temat II Wojny Światowej i holokaustu w tle. Jest to też powieść, po którą sięgamy z pewnymi oczekiwaniami, a zostajemy zupełnie zaskoczeni przez to jak się rozwija. Z tego względu nie chcę też zbyt wiele o niej pisać, by tym, którzy zdecydują się po nią sięgnąć, nie zepsuć efektu "wow", który sama odczułam podczas lektury. Jedno mogę powiedzieć: to książka wzruszająca i piękna, na wiele skrajnych sposobów.
8/10
Od kiedy sama mam problemy ze zdrowiem i muszę uważać na to co jem, interesują mnie publikacje dotyczące zdrowego odżywiania się. Sięgnęłam więc i po książkę Barbary Rubin, która jest trenerką fitness, specjalistką do spraw prawidłowego odżywiania i holistic life coachem.
Dieta. Zalecany sposób życia jest pozycją obszerną i bardzo dobrze opracowaną. Nie podejmuje jedynie tematu żywienia jako takiego - czyli jakich składników odżywczych dostarczają poszczególne grupy pokarmów, jakie korzyści i zagrożenia płyną z ich spożywania - ale również przytacza nam ich historię, skąd wywodzi się "trend" ich jedzenia. Ciekawym dla mnie rozdziałem był ten o oporności na insulinę, ponieważ sama cierpię na tą przypadłość. To, co napisała autorka zdecydowanie uporządkowało moją własną wiedzę, lecz porady dotyczące żywienia w tym przypadku są obliczone na osobę zdrową.
Informacje, które przekazuje nam Pani Barbara są oparte na różnych badaniach naukowych oraz licznych artykułach i publikacjach internetowych. Każdy rozdział jest zakończony podsumowaniem, które pomaga usystematyzować właśnie zdobytą wiedzę.
Patrząc na książkę z perspektywy osoby skazanej na medyczną dietę do końca życia mogę przyznać, że jest ona ciekawym drogowskazem dotyczącym zdrowego odżywiania dla osób - muszę to podkreślić - zdrowych. Porady zawarte w tej pozycji pomogą dokonywać właściwych wyborów żywieniowych i zabezpieczyć się przed ewentualnymi chorobami wynikającymi ze złej diety. Co najważniejsze, autorka nie przekonuje czytelnika do swoich racji, a podaje fakty, na bazie których sami możemy dojść do odpowiednich wniosków i podjąć własne decyzje. Styl pani Rubin jest bardzo lekki i zdecydowanie uprzyjemnia to lekturę.
Książkę polecam osobom zainteresowanym tematem zdrowego odżywiania.
7+/10
Chyba wszyscy pamiętamy z dzieciństwa filmy i seriale, w których ukazywana była przyszłość ludzkości: domy sterowane jednym guzikiem, samochody, które przez polecenie głosowe były w stanie uruchomić pralkę, urządzenia rozpoznające nastrój i dopasowujące do niego muzykę... Czy to wszystko to tylko wymysł wybujałej wyobraźni czy coś z tego jest jednak możliwe za kilka-kilkadziesiąt lat?
Michael Miller w swojej książce Internet Rzeczy - jak inteligentne telewizory, samochody, domy i miasta zmieniają świat opisuje rzeczywistość, w której życie ułatwiają (bądź nie) połączone inteligentne urządzenia, a na poziomie miejskim, biznesowym, militarnym, medycznym itp. króluje sieciowość. Autor podejmuje się analizy tego co jest możliwe do wprowadzenia w życie, a co okaże się fiaskiem. Podejmuje się oceny zalet i wad danych rozwiązań. Uświadamia też czytelnikowi jaka siła drzemie w najnowszych technologiach i co tak naprawdę dzieje się z danymi, które na co dzień generujemy.
Internet Rzeczy to pozycja popularnonaukowa, skierowana głównie do osób zainteresowanych nowymi technologiami, ich rozwojem i globalnymi przemianami społecznymi. Jest napisana w bardzo przystępny sposób. Lektura jest dzięki temu lekka i ciekawa, mimo specyficznego tematu. Dodatkową zaletą pozycji jest sposób jej opracowania - wiele ilustracji, tabelki z uwagami, podsumowania, indeks, a wszystko ułożone w sposób przejrzysty i uporządkowany. To pozycja wręcz naładowana ciekawymi informacjami.
8/10
Pamiętaj – małe rzeczy są ważne. „Book of YOU”, pierwsza niekucharska książka współautorstwa Jamiego Olivera, już w księgarniach. Chcesz mieć zdrowe i szczęśliwe życie? Nie wiesz, od czego zacząć? Trudno ci dotrzymać swoich postanowień? Jamie Oliver wraz z zespołem specjalistów przygotował dla ciebie książkę „Book of YOU”. Dzięki niej przekonasz się, jak za pomocą mikroakcji zyskać nowe, lepsze nawyki! Naprawdę, wystarczy minuta każdego...
Zapraszam Was do magicznego świata. Świata, w którym istniejecie tylko Wy, wasz cienkopis, cierpliwość i pejzaż, który ze spokojem tworzycie. Wydawnictwo Insignis po raz kolejny ucieszyło nas opracowaniem Połącz-Kropki Thomasa Pavitte'a, tym razem są to Pejzaże Miast. 1000x Połącz Kropki to niesamowita przygoda, która przypomni Wam świat dzieciństwa na nieco wyższym levelu ;-) To 1000 kropek, które po połączeniu utworzą ciekawą panoramę Amsterdamu,...