Oliver Pötzsch - "Córka Kata"
10:14
Stron: 477
Czas czytania: trzy wieczory
Do recenzji tej książki ciężko mi się zabrać z jednego, prostego powodu: nie mam pojęcia od czego zacząć! Ale zacznę chyba od mojego niewyobrażalnego zachwytu nad tą pozycją. Tak ogromnego, że postanowiłam nawet dodać nową kategorię do mojego systemu oceniania, "książki wyróżnione".
Połowa XVII wieku, bawarskie miasteczko Schongau. Jakub Kuisl para się nie byle jakim zajęciem dziedziczonym z dziada i ojca - jest katem. On i jego rodzina, w tym najstarsza córka Magdalena, są przez mieszkańców traktowani z dystansem, strachem i lekką pogardą - diabelskie nasienie... Mimo wszystko Kuisl stara się być jak najlepszym ojcem i dobrym katem, a oprócz swoich krwawych poczynań prowadzi też inną cichą działalność, na kształt medycznej. Potrafi zbić gorączkę, pomóc w wielu chorobach, a także zna przepis na preparat zapobiegający niechcianej ciąży oraz rozbudzający żądze.
I życie schongauskiej społeczności toczyłoby się jak najbardziej spokojnie, gdyby nie nagły splot mrożących krew w żyłach wydarzeń. Zaczęto znajdować martwe, zasztyletowane dzieci - w większości sieroty, które schongauskie rodziny przyjęły pod swój dach. Na domiar złego każde z dzieci miało wytatuowany na plecach tajemniczy, czarodziejski znak. Morderstwa nie ustały nawet po zamknięciu i skazaniu na śmierć akuszerki Stechlinowej, podejrzewanej o bycie czarownicą. A na miasto spada coraz więcej dziwnych nieszczęść. Jakub Kuisl, nie mogąc patrzeć na nieustające mordy na dzieciach, oraz nieszczęście niewinnej kobiety, którą miał osobiście torturować i stracić, postanowił rozwikłać tajemniczą sprawę, mimo, że w mieście coraz bardziej otwarcie szepcze się o widzianym diable. Z pomocą w sprawie przychodzi mu młody medyk Simon, po uszy zadurzony w Kuislowej córce...
Jeżeli liczycie na opowieść o córce kata Magdalenie, jej miłosnych uniesieniach i przeżyciach to jesteście w jak największym błędzie. Dziewczyna ta jest bowiem w powieści rolą zdecydowanie drugoplanową, prym wiedzie jej ojciec Jakub oraz medyk Simon.
Powieść Oliver Pötzscha to wartka akcja i od samego początku trzymająca w napięciu tajemnica. Szybkie i niespodziewane zwroty akcji nie są tu rzadkie. Dzięki temu książkę pochłania się z zapartym tchem, nie mogąc się wprost od niej oderwać. Może zakończenie nie jest spektakularnie trudne do odkrycia, ale nie o zakończenie w "Córce kata" chodzi, a o mistrzowsko wręcz prowadzone postacie odkrywające niebanalną plątaninę intryg i zagadek.
Ogromne brawa należą się tłumaczce, Edycie Panek, która sprawiła, że język autora nie stracił na barwności i adekwatności do opisywanych czasów. O tak, realia XVII wieku są tutaj wspaniale oddane.
Nieodpartym urokiem i niekrytym plusem książki są małe, ale jak ważne elementy: dokładny spis postaci na początku, rycina przedstawiająca miasto Schongau, dzięki której będzie nam łatwiej poruszać się w jego obrębie wraz z bohaterami, a także posłowie, ujawniające powiązania samego autora z katowską rodziną Kuislów. Książka powstała na ziarenkach historycznej prawdy.
Nie mogę nie przyznać tej książce najwyższej oceny. Zasługują na to zarówno opisana, trzymająca w napięciu i świetnie przemyślana historia, styl w jakim została ona opowiedziana (licząc tłumaczenie na najwyższym poziomie), a nawet sama oprawa pozycji.
Polecam każdemu i każdej z Was, to historia, która wciągnie do reszty znaczącą większość czytelników.
10/10 , książka z wyróżnieniem
za możliwość przeżycia tej fascynującej przygody z Jakubem Kuislem i rozwiązywania schongauskich tajemnic dziękuję z całego serca wydawnictwu
23 komentarze
Widzę, że nie tylko ja jestem zachwycona tą książką. :D Chciałabym przeczytać jeszcze jakąś książkę z Jakubem i Simonem w roli detektywów. *-*
OdpowiedzUsuńCzytałam . Moja ocena nie jest aż tak wysoka ale jak najbardziej pozytywna.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie skorzystałam z okazji przeczytania tej książki. Jednak mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to, bo widzę same pozytywne opinie. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że prawie jednocześnie opublikowałyśmy recenzję "Córki kata". Mnie książka też się podobała ale odrobinę mniej niż Tobie :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że książka zrobiła na Tobie aż tak dobre wrażenie i mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się wydać również kolejne książki z tej serii :-)
OdpowiedzUsuńksiążka czeka na mojej półeczce na swą kolej :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tobie książka również się spodobała :) Mnie pozostał do niej wielki sentyment, chciałabym ją jeszcze raz przeczytać za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńja pożyczę niedługo chłopakowi, wiem, że mu się spodoba :)))
UsuńNie miałam okazji do przeczytania tej książki, a w bibliotece też jej nie widuję. Cieszę się, że zbiera same dobre recenzje, bo to tylko wzmaga moją chęć przeczytania jej. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu to zrobię.
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie ta pozycja opisem, tytułem i okładką. Mam nadzieję, że fabuła tak samo interesująca. :)
Jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale chętnie nadrobię zaległości. Skoro tak wysoko oceniasz, to "Córka kara" na pewno jest fajną lekturą :)
OdpowiedzUsuńO proszę jakie peany :) Musze w takim razie także przeczytac tę książkę.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna ocena tej książki, a ja wciąż jej nie przeczytałam. Muszę to nadrobić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHmm.. zachęcasz :) I to bardzo :) Nie spodziewałam się po ujrzeniu okładki i tytułu czegoś fantastycznego.. ale skoro warto zaryzykować to postaram się sięgnąć po tę pozycje:)
OdpowiedzUsuńOj, muszę zdobyć tę książkę, po prostu MUSZĘ! xD
OdpowiedzUsuńAleż wysoka ocena, ja też spędziłam z Córką kata miłe chwile, ale chyba nie aż tak jak Ty :)
OdpowiedzUsuńksiążka trafia zdecydowanie w moje gusta - literackie, estetyczne i historyczne :D
UsuńCzeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńOd jej premiery nieustannie na nią poluję., a ty tylko utwierdziłaś mnie w moich poszukiwaniach!!
OdpowiedzUsuńJest to pozycja, którą czyta się ekspresowo, ale zostaje w pamięci na bardzo długi czas. Również zajęła u mnie najwyższą notę. ;)
OdpowiedzUsuńlubię Twojego bloga, jednak mam pewne obawy... ponieważ nie wiem czy szczerze oceniasz książki które dostajesz od wydawnictwa :C ten komentarz nie ma być obraźliwy czy coś, jak już pisałam bardzo lubię Twojego bloga... ale jakoś lepiej mi się czyta recenzje książek które sama kupiłaś lub wypożyczyłaś...
OdpowiedzUsuńkochana, staram się nie słodzić żadnym książkom. A "Córka Kata" tak ogromnie mi się spodobała, że teraz wcisnęłam ją mojemu chłopakowi, który również kocha takie klimaty :)
UsuńCo do oceniania książek od wydawnictw - po prostu na razie nie było takich, które by mi nie podeszły w jakiś sposób. Jedynie "Smak hiszpańskich pomarańczy" - zapraszam do lektury tej recenzji, absolutnie nie jest posłodzona (mimo, że książka od wydawnictwa), i dostała zaledwie 6 punktów
Ale Ci zazdroszczę :) Sama od dawna chcę przeczytać tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachęcasz to warto sięgnąc;)
OdpowiedzUsuń