A.M.Goławska, G. Lindenberg - "Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny"

15:19

Autor: Anna Maria Goławska, Grzegorz Lindenberg
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Stron: 356

Na początku spieszę z wyjaśnieniem do osób, które są przekonane, że będą w tej recenzji czytały o kolejnym praktycznym i suchym przewodniku. Nic podobnego! Ten Przewodnik jest przepiękną opowieścią o tym czego w tej części Włoch możemy doświadczyć, co zobaczyć, jakie poczuć zapachy czy smaki. Zdobią go bardzo oryginalne fotografie, niespotykane w zwyczajnych przewodnikach - np. kotów wylegujących się w różnych dziwnych miejscach podczas typowej włoskiej sjesty, czy uśmiechniętych właścicieli klimatycznej restauracji. Oczywiście nie brak również fotografii miejsc pięknych i zabytkowych, jednak i te są ujęte w bardzo ciekawy, często niekonwencjonalny sposób.

Warto wspomnieć o tym, że Pani Goławska jest poetką - stąd nie powinien nas dziwić miękki, płynny i uroczy tekst. Autorka potrafi każdy zmysł i odczuwane wrażenie ubrać w słowa, dzięki czemu będą one również udziałem czytelnika. Ta przepiękna plastyczność i obrazowość opisu jest jedną z głównych zalet tej pozycji. Byłam we Włoszech nie raz, nie dwa, tym bardziej rozumiałam i zgadzałam się z czytanym tekstem - mogę Was zapewnić, że nie są to czary-mary, bajeczne fantazje niepoparte rzeczywistością. Przewodnik mimo, że subiektywny, jest mocno wiarygodny.

W części pierwszej poznamy Toskanię od przysłowiowej kuchni. Dowiemy się czego możemy się spodziewać po jej mieszkańcach, jak wygląda codzienne życie w urokliwych miasteczkach, jakiego jedzenia warto spróbować... Mnóstwo arcyciekawych i przydatnych informacji, podanych w formie snutej opowieści, anegdot, a czasem istotnych faktów - np. poznamy podstawowe zwroty, które powinien opanować każdy turysta. Część druga jest poświęcona konkretnym miejscom w regionie, a więc m.in. Florencji, Sienie czy Chianti, a także wielu innym, również mniej znanym.

Arcyciekawym zabiegiem było wplecenie w tekst książki cytatów z bardzo wiekowych przewodników, jak np. Cztery tygodnie we Włoszech (...) napisanego przez Michała Lityńskiego w roku 1906. Takie odniesienie teraźniejszości do przeszłości potrafi nieraz wywołać uśmiech na twarzy, czy nawet zdziwienie.
Myślę, że należy też zwrócić uwagę na samą oprawę książki. Jest przepięknie wydana, szata graficzna wewnątrz stonowana, z dominującym kolorem ciemnooliwkowym (przy cytatach czy stronach z fotografiami), grube śliskie kartki... czytanie tej książki to przyjemność również pod względem estetycznym!

Myślę, że ten przewodnik będzie najlepszym kompanem do podróży po Toskanii. Suche wskazówki "idź tam, zjedz to" odbierają możliwość poznania tego spontanicznego kraju jakim są Włochy pełną piersią i całymi garściami, a tak właśnie powinno się doświadczać owej krainy płynącej winem, oliwą i pachnącej wszechobecną pizzą. Będzie on też idealną lekturą dla osób, które kochają pozycje podróżnicze, które są ciekawe świata, innej kultury, i które potrafią dostrzec magię i piękno w prostych rzeczach.

10/10
książka z wyróżnieniem

za możliwość przeczytania książki, a w szczególności za to, że powstała, dziękuję z całego serca Panu Grzegorzowi Lindenbergowi

a także wydawnictwu

You Might Also Like

8 komentarze

  1. O, nie myślałam, że tak mnie ten przewodnik zaciekawi

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdzie sie nie wybieram, wiec nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak pisałam w recenzji to jest bardziej literatura podróżnicza niż typowy przewodnik :)

      Usuń
  3. Świetna recenzja, ale lektura nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tylko będę wybierać się do Toskanii, to zakupię ten przewodnik. Ale niestety, na razie nie zanosi się na podróż do tego pięknego regionu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze marzyłam o podróży do Toskanii. a taka książka chyba tylko by mnie zachęciła, równocześnie strasznie dołując, że mnie tam nie ma :d

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka nie dla mnie, bo do Toskanii się nie wybieram:D

    OdpowiedzUsuń