Coleen Paratore - "Kroniki Amora"
20:50Tytuł: Kroniki AmoraAutor: Coleen ParatoreWydawnictwo: Akapit PressStron: 207
"Kroniki Amora", str. 94
Willa Havisham jest zwariowaną nastolatką. Mieszka w Bramble na Cape Cod wraz z mamą Stellą i jej nowym mężem - Samem - których sama wyswatała. Wszyscy razem prowadzą Gospodę Brambleriańską, gdzie można nie tylko wspaniale zjeść (za co odpowiada Sam), ale też zatrzymać się i spędzić miłe chwile. Willa dba o to, by codziennie przed gospodą na wielkiej tablicy gościł nowy cytat - preferuje Szekspira. Jej ukochanym miejscem na ziemi jest Słodka Książka - cukiernio-księgarnia, którą prowadzą jej dziadkowie - Nana i Dziadzio Tweed. Dziadzio co piątek zostawia dla Willi książkę do przeczytania i zawsze celuje w gust nałogowej czytelniczki. Przy cytrynowej herbacie rozprawiają o literaturze. Nic więc dziwnego, że Willa postanowi walczyć do końca kiedy dotrze do niej druzgocząca wiadomość, że Blambreliańska biblioteka zostanie zamknięta! Ale oprócz tego tak wiele spadnie jej na głowę - powrót Josepha Kennely'ego, w którym jest szaleńczo zakochana i próbująca jej go odbić piękna cheerleaderka Ruby...
"Kroniki Amora" to bardzo przyjazna młodzieżówka, pełna humoru i ciepła. Autorka przenosi nas do Bramble, małego miasteczka, gdzie widzimy świat oczami dorastającej Willi. Nie sposób nie pokochać Dziadzi Tweeda i jego przeuroczej cukiernio-księgarni. Pozycja obfituje w odniesienia do ciekawych książek, prawdziwych, po które zaintrygowany czytelnik będzie mógł sięgnąć po przeczytaniu "Kronik". Każdy rozdział opatrzony jest cytatem z różnych utworów Williama Shakespeare'a. Willa jako miłośniczka książek stała mi się bardzo bliska i rozumiałam jej wybory. Mimo wielu aspektów komediowych bohaterowie przeżywają realne emocje, rozterki i sytuacje. Znajdziemy tu dopiero dojrzewającą miłość, ale także tą już dorosłą i świadomą; czułość, zazdrość, przyjaźń i zwyczajną ludzką serdeczność.
Byłam przekonana, że książka ta będzie do końca wesołą i optymistyczną opowieścią, jednak autorka postanowiła zmierzyć czytelnika z dramatem i bolesną stratą.
"Kroniki" są napisane prostym językiem, nie znajdziemy tu na siłę wprowadzanego młodzieżowego slangu. Książkę czyta się płynnie i szybko, wciąga jak diabli. Brawa należą się też tłumaczce, która stanęła na wysokości zadania, nie spolszczała nazw własnych, zastosowała gdzie trzeba odpowiednie przypisy i w większości posługiwała się przekładem Shakespeare'a, który uwielbiam, czyli Stanisława Barańczaka.
"Kroniki" są drugim tomem w serii "The Wedding Planner's Daughter"; pierwszy tom w Polsce został wydany nakładem Akapit-Press pod tytułem "Powiedz Tak" (koniecznie muszę go przeczytać!). Równie dobrze książkę można czytać osobno - jak ja - nie pogubimy się; jest napisana w taki sposób, by to czytelnikowi umożliwić (wszystkie wydarzenia z poprzedniego tomu są niezobowiązująco streszczone w pierwszych rozdziałach).
Należy też zwrócić uwagę na staranne i wręcz "słodkie" wydanie polskie - okładka jest urocza, a wszystkie kartki opatrzone grafiką serduszek i gwiazdek; przy tytułach rozdziałów również znajdziemy różne obrazki.
Według mnie książka ta, choć lekka i utrzymana trochę w konwencji "Pamiętnika Księżniczki", jest bardzo wartościową lekturą. Przekazuje dobre wzorce i wartości, uczy patrzeć na świat pozytywnie nawet w obliczu chwil dla młodego człowieka bardzo trudnych. Wybory, których dokonuje główna bohaterka zwykle są przemyślane i właściwe, zawsze może też liczyć na radę życzliwych jej osób. Poruszenie kwestii "książki jako najlepszego przyjaciela" jest godne podziwu, przede wszystkim dlatego, że w historii przewijają się naprawdę zacne tytuły. Z tyłu książki znajdziemy całą listę książek, które pojawiły się w toku historii i które poleca nam przeczytać Willa (wraz z autorami; ja na pewno po kilka z nich sięgnę!).
"Kroniki" są napisane z niesamowitą lekkością, bez silenia się na zbędną patetyczność. To świat, który spodoba się nastolatkom - mnie osobiście książka wręcz zaczarowała.
Polecam! Zarówno młodzieży jak i starszym czytelniczkom - jeśli potrzebujecie odskoczni od codzienności, to Coleen Paratore Wam ją zapewni.
8+/10
za możliwość przeczytania tej świetnej powieści młodzieżowej, dziękuję z całego serca wydawnictwu
8 komentarze
Przez "Pamiętnik księżniczki" mimo najszczerszych chęci kilka lat temu nie przebrnęłam, ale ta książka wydaje się być całkiem sympatyczna, wysoka ocena tylko zachęca do sięgnięcia ;))
OdpowiedzUsuńO nie, zdecydowanie nie przeczytam. Pamiętnik księżniczki to nie moja bajka, a raczej teraz nie moja bajka, bo jak byłam w szkole podstawowej to się zaczytywałam. Ale nie udało mi się skończyć, bo nie zdzierżyłam ich jako nastolatka. Poza tym nie cierpię, gdy autor przekazuje mi dobre, oczywiście według niego, wzorce i wartości.
OdpowiedzUsuńale to nie są "przekazywane" wzorce i wartości w ten sposób, w który Ty chyba zrozumiałaś :) to po prostu ciepła, fajna opowieść. Sam fakt, że główna bohaterka czyta książki i to naprawdę dobre już jest dla mnie wartością i uważam, że młode pokolenie powinno czytać tego typu pozycje :)
Usuńa i do tego książka ma wspaniałe recenzje na Goodreads :) co dla mnie już było zachętą samą w sobie :)))
UsuńMnie tam zaciekawiłaś. Może przeczytam, czemu nie :)
OdpowiedzUsuńHaha, ja jako gimnazjalistka bylam oczarowana PK:) Ta ksiazka wyglada rowniez ciekawie;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczęłam czytać takie książki, więc czemu nie sięgnąć po tą ? :) Z przyjemnością jej poszukam.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu fajnie przeczytac taka mlodziezowke, wiec bede pamietala o tej ksiazce:)
OdpowiedzUsuń